Dzisiaj jest piątek, 29 marzec 2024 r., 89 dzień roku
STRONA GŁÓWNA | STATUT | TABELE | TERMINARZE | GALERIA | KONTAKT | DO POBRANIA
Menu strony
Polecamy

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Sędziowska jedenastka #1
Sędziowska jedenastka #1

"Sędziowska jedenastka" to nowy format w naszych mediach społecznościowych, polegający na przedstawieniu odpowiedzi naszych sędziów na tytułowe jedenaście pytań dotyczące sędziowania (i nie tylko!).

 

Radomscy arbitrzy co dwa tygodnie będą mierzyć się z tymi samymi jedenastoma pytaniami, dzięki czemu bliżej poznamy ich sylwetki na ich bazie doświadczeń i historii.

 

 

Główną postacią dzisiejszego wieczoru jest Daniel Maciejewski, czyli przewodniczący Komisji Sędziowskiej w Radomiu. Zapraszamy do lektury!

 

 

1.W którym roku skończyłeś kurs sędziowski? 
"Rok ukończenia kursu sędziowskiego 1997 od tego czasu poprowadziłem blisko 1500 meczów w roli sędziego."

 

2.Dlaczego zdecydowałeś się pójść na kurs?

"Kopiąc piłkę w drużynach młodzieżowych „Prochu” Pionki, często gdy nie było na meczu asystentów, to sędzia prosił, aby ktoś spróbował być sędzią wtedy jeszcze liniowym. To wówczas pomyślałem, że może bym spróbował zostać sędzią i jak zobaczyłem w „Echu Dnia” informację o kursie, zapisałem się, a było to jesienią 1996 roku i miałem wówczas 17 lat."

 

 

3.Czy grałeś gdzieś wcześniej w piłkę?

"Jak odpowiadałem wcześniej „kopałem” jako obrońca w grupach młodzieżowych Prochu do 18 roku życia, później definitywnie postawiłem na sędziowanie."

 

 

4. Mecz, który najbardziej zapadł Ci w pamięć?

 "Mecze Zagłębie Lubin – Górnik Łęczna w I lidze w marcu 2009 roku na otwarcie stadionu w Lubinie oraz Korona Kielce – Widzew Łódź w ramach Pucharu Ekstraklasy w roku 2007 spotkanie, które inaugurowały takie rozgrywki."

 

5.Jaki mecz jest Twoim marzeniem? Na jakim stadionie?

 "W roli sędziego już nie mam marzeń sędziowskich. Obecnie bawię się i cieszę, że mogę się poruszać jeszcze na boisku. Stadion, na którym zawsze chciałem posędziować to Stadion Narodowy w Warszawie."

 

 

6.Jaki jest Twój ulubiony sędzia?

"Włoski były sędzia Pierre Luigi Colina za charyzmę i zarządzanie."

 

 

7.Czym zajmujesz się na co dzień?

"Na co dzień jestem nauczycielem w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego w Pionkach i jednocześnie odpowiadam w tej szkole za kształcenie zawodowe."

 

 

8.Czemu zdecydowałeś się zostać obserwatorem?

"Czy chciałem być obserwatorem - tak nie do końca miałem przekonanie. Potrzeba chwili, jaka wówczas wystąpiła, spowodowała, że zdecydowałem się na ten krok za namową „prezesów”. Jednocześnie postawiłem warunek, że dalej w okręgu radomskim chcę sędziować, poddając się oczywiście egzaminom jak każdy inny sędzia KS Radom."

 

 

9.Co chciałbyś zmienić w przepisach gry?

"Chciałbym, aby znormalizowały się w sposób jednoznaczny przepisy dotyczące zagrania piłki ręką. Tak, aby ocena zagrania ręką była zrozumiała dla kibiców, zawodników i sędziów."

 

 

10.Zabawna historia, która spotkała Cię na sędziowskiej drodze?

"Dłuższa historia. Był to maj 1999 roku. Sędziowałem mecz Jedlińsk (wówczas Berta) – Skaryszewianka (wówczas Jadar) Skaryszew i był to mój oficjalny debiut w lidze „O”, a obserwatorem był prezes Stefan Marek, wówczas chyba najbardziej wymagający obserwator w KS Radom i było to nasze pierwsze spotkanie w roli obserwator-sędzia. Na przedmeczowej rozmowie kierownik gości poinformował mnie, że goście będą grali w niebieskich koszulkach. Tuż przed samym meczem, wychodząc z szatni, zobaczyłem, że koszulki te są ciemnogranatowe, a ja założyłem czarną koszulkę. Wróciłem się do szatni i zmieniłem ją na żółtą. W momencie rozpoczynania meczu spostrzegłem, że obie kartki zostały w poprzedniej koszulce. Pan prezes bardzo lubił, aby mecze rozpoczynały się punktualnie (a właściwie nie lubił opóźnień), więc postanowiłem, że rozpocznę mecz bez kartek i jakoś dociągnę do przerwy. Po kilku reprymendach nadeszła 30 minuta i sytuacja, gdzie należało już pokazać kartkę za faul zawodnikowi gospodarzy. Podbiegłem do zawodnika, podniosłem rękę do góry i szybko ją opuściłem, sugerując pokazanie karki, jednocześnie informując wszystkich, że zawodnik otrzymał napomnienie. Nikt prawie się nie zorientował, a lekkie zdziwienie zawodników rozeszło się bez konsekwencji. W przerwie do szatni przyszedł pan obserwator i zapytał mnie, co tam się wydarzyło w tej 30 minucie, ja trochę błądząc i myśląc, że przecież nikt się nie zorientował, próbowałem wmówić prezesowi, że pokazałem żółtą kartkę. Na co zapytał mnie bezpośrednio: „powiedz szczerze - pokazałeś kartkę, czy nie” odpowiedziałem: „nie, bo nie wziąłem z szatni”, a prezes na to: „jak nie pokazałeś, to ona się nie liczy”, zdziwiony pomyślałem, no dobra niech tak będzie. Na druga połowę wyszedłem już z kartkami i zacząłem je pokazywać zawodnikom za przewinienia. W 75 minucie udzieliłem napomnienia ponownie zawodnikowi gospodarzy „ukaranemu” w pierwszej połowie. On pogodzony z decyzją, że za chwilę pokażę mu w konsekwencji czerwoną kartkę pyta mnie: „co panie sędzio czerwona?”, a ja na to zgodnie z sugestią prezesa odpowiedziałem: „ta z pierwszej połowy się nie liczy” przyjął to ze zdziwieniem, a co o mnie pomyślał, to mogę się tylko domyślać. Ostatecznie mecz wygrali goście 4-0 i nikt nie mówił o tej sytuacji. Tak przynajmniej mi się wydawało, ale prezes Marek na wtorkowym ogólnym szkoleniu sędziów zabrał głos i do dzisiaj pamiętam, jak powiedział: „ jak nie miał kartek, to sędziował super, a jak już je miał, to pokazał 8, to całe szczęście, że nie miał do przerwy, bo by pokazał 16”. Dodam jeszcze, że prezes bardzo nie lubił, jak sędzia zarządzał poprzez pokazywanie kartek. Ta historia mocna utkwiła mi w głowie, ale później miałem wielokrotnie okazje na różnych meczach zrehabilitować się przed prezesem Stefanem Markiem. Historia długa, ale prawdziwa."

 

 

11.Jak zachęciłbyś kogoś do pójścia na kurs sędziowski?

"Zachęcam wszystkich jeśli nie wyszło ci w roli zawodnika, być może doznałeś kontuzji, która uniemożliwia ci kontynuowanie gry, przyjdź na kurs i przeżyj przygodę życia. Będziesz mógł uczestniczyć w meczach, będąc jego integralną częścią. Poznanie ciekawych ludzi, dobrych piłkarzy, ale nauczenie się też obycia z presją, wystąpieniami publicznymi, utrzymanie sportowej sylwetki, poprawa kondycji to wartości, które przydadzą się w różnych dziedzinach życia."



NCh, 28-04-2023

ROZPN

Radomski Okręgowy Związek Piłki Nożnej
ul. Chrobrego 52

26-605 Radom
Tel. 48 364 74 94
Fax 48-330-83-28
NIP 796-21-27-109
Santander Bank Polska S.A.
62 1090 2688 0000 0001 1630 6281
e-mail: biuro@rozpn.pl
Czynne od poniedziałku do piątku w
godzinach 9 - 17

Mazowiecki Związek Piłki Nożnej
Adres: ul Puławska 111 A lok. 50
02-707 Warszawa
Telefon:    22 827-58-74
22 827-40-68
E-mail: mazowiecki@zpn.pl

Numer konta Mazowieckiego ZPN:
PKO Bank Polski S.A.

XV O/Warszawa
09 1020 1156 0000 7102 0058 4136

KOMUNIKATY
Wielkimi krokami zbliża nam się inauguracja rundy wiosennej w na...

Radomska Delegatura Mazowieckiego Związku Piłki Nożnej dokonała ...

Informujemy, że biuro Radomskiej Delegatury Mazowieckiego Związk...

Mazowiecki Związek Piłki Nożnej poniżej przekazuje druk zgłoszen...

Mazowiecki Związek Piłki Nożnej serdecznie zaprasza kluby do udz...
KALENDARIUM
marzec, 2024
pnwtśrczptsbnd
123
45678910
11121314151617
18192021222324
25262728293031
NASI PARTNERZY

 

 

 

 

 


facebook

www.rozpn.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.